Deadly Frost - The Dark (Voices From Hell)

Czasem dziwnie układają się losy ludzi i tworzonych przez nich zespołów. Otóż po serii interesujących demówek i splitów krakowski Deadly Frost zadebiutował albumem studyjnym. Niestety: „Voices From Hell“ jest zarazem debiutanckim i pożegnalnym albumem grupy... Wokalista i lider Deadly Frost, Necronosferatus powołał już do życia kolejny zespół - Necromantical Screams, w klimatach Celtic Frost/ Hellhammer/ Winter. Zanim doczekamy się pierwszych nagrań tej grupy przyjrzyjmy się, co na swym debiucie proponuje Deadly Frost. O zaskoczeniach, rzecz jasna, nie może być mowy. Grupa od początku istnienia dorobiła się bowiem jasno określonego stylu. Inspirowanego z jednej strony dokonaniami zespołów wymienionych kilka zdań wcześniej, pionierów speed/thrash i black metalu z wczesnych lat 80. jak Venom, ale też klasycznym, surowym... punk rockiem. Na “Voices From Hell“ składa się łącznie 11 utworów. Część z nich jest już znana z wcześniejszych wydawnictw zespołu, jednak tworzą spójną całość z nowszymi numerami. Poza upodobaniem do szybkich, wręcz opętańczych temp („Speed Metal Attack“, niespełna dwuminutowy „Blood For Satan“) Deadly Frost raczy też słuchacza potężnymi zwolnieniami („Nunfuck Rites“), riffami niczym z klasycznych płyt Black Sabbath czy Candlemass ( „The Nightstalker“) oraz eksperymentalnymi -- jak na obraną stylistykę -- aranżacjami. Najlepszym tego przykładem jest „Venom In The Eye Of God (Hymn To Samael)“ -- utwór stopniowo się rozwijający, porażający chorym, złowieszczym klimatem i kontrolowaną agresją. Jeszcze bardziej mroczny i schizofreniczny jest zamykający płytę cover Siekiery, „Idziemy przez las“. Necronosferatus sięgnął po utwór z nowofalowego okresu zespołu, pomijając -- zapewne ku zaskoczeniu co niektórych - punkowy etap twórczości Siekiery. Wersja “Idziemy przez las“ Deadly Frost to potężnie brzmiące riffy, mocna perkusja i całkowicie zmienione partie wokalne, z ciekawie poprowadzonym dwugłosem. Ta przeróbka to mrok w czystej postaci i zarazem dowód na to, że każdy -- nawet klasyczny i bardzo znany utwór -- można odczytać na nowo. Tym większa szkoda, że nie usłyszymy już więcej Deadly Frost. Nie pozostaje jednak nic innego, jak zaopatrzyć się w „Voices From Hell“ i czekać na kolejne przejawy muzycznej aktywności byłych już muzyków zespołu! Ocena 9/10Wojciech Chamryk (METALMUNDUS)